niedziela, 10 marca 2013

Rozdział 10.

Aaaauuuu!- moja pierwsza myśl po przebudzeniu. Nie mogę się ruszyć. Mam zakwasy w każdym, nawet najmniejszym mięśniu mojego ciała. Ale czego mogłam się spodziewać, skoro wczoraj przetańczyłam kilka godzin, robiąc sobie przerwy jedynie na zmianę piosenki. Ale z jednej strony byłam zadowolona, że obudziłam się w takim stanie. To oznacza, że wczoraj dałam z siebie wszystko. W moim  mieszkaniu było bardzo cicho, co oznaczało, że Spence poszła do pracy. Ja też niedługo będę musiała poszukać czegoś dla siebie. Kiedy stanęłam na nogi, poczułam okropny ból. Postanowiłam wziąć gorącą kąpiel, która może troszkę zlikwiduje zakwasy. Wzięłam telefon w rękę i poszłam do łazienki. Odkręciłam kran i  nastawiłam na gorącą wodę. Kiedy woda się napuszczała, zalogowałam się na TT na moim iPhonie. Zauważyłam wiele tweetów od nieznanych osób. Wszystkie o treści: "Znasz 1D?", "Jak poznałaś chłopaków z One Direction?" itp. Odpisałam na kilka z nich a potem odłożyłam telefon na szafkę obok wanny. Po kilku minutach, zrzuciłam z siebie piżamę i powoli wśliznęłam się do wanny. Odetchnęłam głęboko, kiedy ciepło oplotło całe moje ciało a mięśnie się rozluźniły. Przeleżałam w łazience chyba półtorej godziny. W końcu, kiedy woda zrobiła się zimna, powoli podniosłam się i postawiłam stopy na kaflach. Ku mojej uciesze zakwasy nieco osłabły. Ubrałam się w mój ulubiony szlafrok w misie i ruszyłam do kuchni. Na blacie zauważyłam małą, pogniecioną karteczkę. "O 17 widzę Cię u chłopaków. Nie ma mowy żebyś nie przyszła! Będę czekać już na miejscu. Spence xx"- przeczytałam. Miło z jej strony, że dała mi jakiś wybór- zakpiłam. Nie miałam ochoty tam iść. Nie dlatego, że nie chcę widzieć przyjaciół, ale chyba bałam się naszego kolejnego spotkania. Szczególnie z Zaynem. Nie wiedziałam jak zareaguje po tym, jak ostatnio rozmawiał ze mną przez telefon. Nawet nie chodzi mi już o Harry'ego, zdołałam się przyzwyczaić do jego obecności, która jest nieunikniona. Jak mogę go nie widywać, skoro jego przyjaciele, są też moimi? Po przeczytaniu notki od przyjaciółki, zrobiłam sobie pożywne śniadanie. Niosąc talerze z jedzeniem udałam się do salonu, gdzie zaczęłam oglądać poranny program śniadaniowy. Nie było w nim nic ciekawego. Kiedy sięgałam po pilot, żeby przełączyć na inny kanał, coś przykuło moją uwagę. Podgłośniłam i wsłuchałam się w słowa prezenterki. "Dwa dni temu odbyła się huczna impreza zorganizowana przez chłopaków  z grupy One Direction. Naszym fotografom udało się uchwycić coś bardzo interesującego. Na zdjęciach widzimy Harry'ego Stylesaktóry kłóci się najprawdopodobniej  ze swoją  dziewczyną. Jest to 19-letnia Molly Shepard,  która była na tej imprezie. Czyżby już byli parą, a nam udało się uchwycić ich pierwszą kłótnię? Już niedługo się tego dowiemy!"- skończyła, a ja z szeroko otwartą buzią gapiłam się w ekran. Co się właśnie stało? Mój mózg przestał pracować na chwilę, a ja czułam się jakbym była sparaliżiwana. Musiałam jeszcze raz przeanalizować to co usłyszałam.  Powiedzieli, że najprawdopodobniej jestem dziewczyną Hazzy a to była nasza pierwsza kłótnia, tak? Czy im coś odpierdoliło? Na jakiej podstawie tak sądzą? I skąd do cholery mają moje dane? To jest po prostu chore... I pomyśleć, że jeszcze niedawno wierzyłam we wszystkie te bzdury, ale wtedy nie były one na mój temat. Nie wiedziałam, czy mam to jakoś sprostować, czy puścić mimo uszu? Jeśli chciałabym to wszystko naprawić, musiałabym poprosić Harry'ego o potwierdzenie, że nie jestem jego dziewczyną. A tego nie mam zamiaru robić... jak na razie. Co? Nie, nie "jak na razie"! Nie będę z nim gadać choćby nie wiem co!  Postanowiłam wyłączyć ten głupi program. Miałam jeszcze bardzo dużo czasu do 17 i nie miałam pomysłu co ze sobą zrobić. Nie poszłabym na trening, bo znowu nie będę umiała opuścić sali. Podeszłam do stereo i włączyłam radio. Usłyszałam pierwsze dźwięki Rihanna ft. Mikky Ekko - Stay. Była to jedna z moich ulubionych piosenek. Od razu zapomniałam o wszystkich problemach. Zaczęłam spokojnie spacerować po mieszkaniu, dotykając każdą szafkę. Odkrywałam zakątki, o których istnieniu nie miałam pojęcia. Kiedy moje palce muskały kamienny parapet, uświadomiłam sobie, że widząc wszystkie wady mojego życia, zapomniałam o zaletach i niezauważalnym, na pierwszy rzut oka, pięknie. Mam szczęście, bo mam gdzie mieszkać a mój dom jest na prawdę piękny. A ja i tak narzekam. Jestem taką egoistką... Kiedy użalałam się nad sobą, wymyśliłam plany na dzisiaj. Zadzwonię do Malika i zaproszę go na spacer. Może się zgodzi... Przeproszę go i wszystko będzie okej. Chyba.

*Perspektywa Zayna*

Nuda. Cisza. Brak energii. Nuda. Niemiły spokój. Nuda. Tylko to mogłem powiedzieć o czasie spędzonym bez Molly. Tęskniłem za nią cholernie, ale moja męska duma nie pozwoliła mi się do tego przyznać. Byłem na nią obrażony o jakieś gówno. Po prostu zapomniała zadzwonić... No bo zapomniała, prawda? Nie zrobiłaby tego specjalnie. A przez telefon brzmiała przekonywująco. Dlaczego byłem dla niej taki chamski?! Co jest ze mną nie tak? To moja wina, że się do siebie nie odzywamy. Wcale nie, to wszystko przez nią!- odezwał się irytujący głos w mojej głowie. Nic mu  nie odpowiedziałem, bo to tak jakbym gadał do siebie. Nagle usłyszałem dzwonek telefonu. Ociągając się podszedłem do biurka, na którym leżał. Kiedy zobaczyłem kto dzwoni rzuciłem się na niego jak dzikus.
-H-halo?- wysapałem.
-Cześć, Zayn...- usłyszałem melodyjny głos Mol.- Daj mi coś powiedzieć, a potem będziesz mógł odpowiedzieć, ok?
-Mhm.- odpowiedziałem niepewnie.
-Chciałabym, żebyś poszedł ze mną na mały spacer i może na kawę, pogadamy na spokojnie.
-Okej, zgadzam się- byłem szczęśliwy, że to zaproponowała.
-Na prawdę?!- zapytała zdziwiona.
-Na prawdę!- odpowiedziałem i zacząłem się śmiać.
-Okej, to widzimy się o 15:30 pod Starbucksem.
-Spoko, to na razie.
- Papa.
I tego mi brakowało.

*Perspektywa Molly*

Uff, zgodził się. Już się bałam, że będzie mnie olewał jak podczas naszej ostatniej rozmowy. Tak bardzo mi go brakowało. Kocham go jak brata, jest najlepszym przyjacielem pod słońcem. Perrie to ma dobrze, zazdroszczę jej.Ale oczywiście cieszę się, że są razem, nie chciałabym rozbijać ich związku. Gwiżdżąc pod nosem poszłam do sypialni i zaczęłam przeszukiwać szafę. Po kilku minutach wybrałam ten zestaw. W ciągu 45 minut ubrałam się i umalowałam. Włosy splotłam w luźnego warkocza. Zbliżała się 15:00 kiedy zamykałam za sobą drzwi mieszkania. Szłam powoli oddychając głęboko wilgotnym powietrzem. Pod Starbucksem zauważyłam grupkę dziewczyn. Po chwili wyłonił się z niej Malik. Kiedy mnie zobaczył pomachał mi, przeprosił fanki i ruszył w moją stronę. Wyglądał bosko jak zwykle. Miał na sobie czarny płaszcz i  dżinsowe rurki. Włosy w nieładzie ustawił do góry, tak jak najbardziej lubię. Podbiegłam w jego stronę i rzuciłam mu się na szyję. Zayn mocno mnie przytulił.
-Tęskniłem.
-Ja też.
Malik wziął mnie pod ramię i razem poszliśmy do kawiarni. Zamówiliśmy kawę i ciastka, po czym podeszliśmy do stolika. Usiedliśmy naprzeciwko siebie.
-No więc...-próbowałam coś powiedzieć, ale słabo mi to wyszło.
-Co u ciebie?- przerwał mi chłopak. Wzięłam łyk kawy.
-Jakoś leci. Zaczęłam chodzić na treningi i...- nie zdążyłam dokończyć, bo Zayn mi przerwał.
-Chodzi mi taczej o to, co dzieje się tu.-powiedział wskazując na moje serce.
-Daję radę. Próbuję zapomnieć o tym jak potraktował mnie Harry.
-Rozumiem.- Malik twierdząco pokiwał głową.
-A jak wam się układa z Perrie?
-Wiesz, mamy strasznie mało czasu dla siebie, Little Mix jest teraz w trasie. Wydaje mi się, że coś zaczyna się psuć.
-Ale jak to?- zapytałam zdziwiona.
-Tak to. Chyba będę musiał zakończyć ten związek. Nie czuję do niej tego co kiedyś.
-Myślałam, że się kochacie nad życie...
-Chyba już nie.- powiedział i spuścił głowę. Położyłam moją dłoń na jego, a on ścisnął moje palce. Popatrzył na mnie smutnymi, lecz pięknymi, oczami. Uśmiechnęłam się do niego, by się rozchmurzył. Mulat lekko uniósł kąciki ust i zabrał się do jedzenia ciasta.

***
Kiedy skończyliśmy jeść, poszliśmy prosto do chłopaków. Po drodze zaczepiały nas Directionerki i prosiły Zayna o zdjęcie. Ja cicho stałam z boku i czekałam aż skończą. One Direction mieli taki cudowny kontakt z fanami, kochali ich. Po kilkunastu minutach Malik otwierał drzwi swoim kompletem kluczy. Kiedy weszliśmy do środka, usłyszęliśmy śmiechy dochodzące z salonu. Szybko zdjęłam buty i nie czekając na Zayna pobiegłam przywitać się z resztą. Pierwsza rzuciłam się na Nialla, który stał obok kanapy. Blondyn zaczął się śmiać. Zauważyłam Harry'ego, który siedział na fotelu. Widząc go, speszyłam się trochę i z mniejszą energią przytuliłam Li, Lou i Spence, której jeszcze dzisiaj nie widziałam. Usiadłam na kanapie obok Louisa. Do pokoju wszedł Zayn i usiadł na oparciu kanapy. Zaczęliśmy rozmawiać i żartować. Z początku atmosfera była nieco zagęszczona, pewnie dlatego, że ja i Harry byliśmy w jednym pomieszczeniu. Cały czas czułam na sobie jego bezwstydne spojrzenie. Kiedy przez przypadek złapałam z nim kontakt wzrokowy, nie widziałam w jego oczach pogardy. Wręcz przeciwnie, miał w nich takie małe, dziwne iskierki. To mnie zdziwiło. Udawałam, że po prostu nie ma go w pokoju. Tylko to powstrzymywało mnie przed wydrapaniem mu oczu. Nagle Niall podniósł się i chrząknął. Wszyscy ucichli i popatrzyli na blondyna.
-Ja i Spence chcemy wam coś powiedzieć.- zaczął. "Wiedziałam, są razem!"- pomyślałam kiedy moja przyjaciółka stanęła obok irlandczyka.
-Jesteśmy parą.- cicho powiedziała dziewczyna i pocałowała Horana w policzek. W pokoju rozległo się przeciągłe "awww" i wszyscy zaczęli im gratulować. Podeszłam do Spencer i szepnęłam:
-Dobra robota. Zazdroszczę.
-Niedługo już nie będziesz zazdrościć.- odpowiedziała z chytrym uśmieszkiem.
O co jej chodziło?

________

Witam ponownie! Przepraszam że tak późno dodaję, ale wena mnie opuściła. 500 wyświetleń za nami ;) niedużo ale zawsze dobrze. Muszę postawić pewien warunek przed kolejnym rozdziałem... 5 KOMENTARZY= KOLEJNY ROZDZIAŁ

4 komentarze:

  1. Rihanna - Stay powiadasz? Faza ci jeszcze nie przeszła? :D
    A teraz drugie pytanie: Dlaczego Zayn zrywa z Perrie?! Nie to żebym się czepiała, ale no... a później to złapanie za rękę z Molly... błagam! Molly musi być z Harrym. ;) Co jak Zayn coś do niej poczuje? o.O
    Co do Nialla i Spencer, to ich ubóstwiam! Są razem tacy słodcy *-* Oczywiście od początku ich do siebie ciągnęło, więc awww... W ogóle Niall w Twoim opowiadaniu jest super. ;)
    Następna rzecz - Harry i Molly.
    I znów mi się robi go szkoda... Intrygującą rzeczą jest to, co pod koniec powiedziała Spencer. No i właśnie dobre pytanie: o co jej chodzi? Czy Harry i Spencer razem coś kombinują? Są sojusznikami? o.O XD Whatever, na pewno dowiem się w następnych rozdziałach. ;)
    Jak już wiesz - jestem team Harry.
    Ostatnio tak sobie myślałam o połączeniu imion Molly i Harry... i wyszło Holly! Za drugim razem wyszło Marry *-* awww... To jest przeznaczenie! xd
    Oczywiście z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. no i mamy 5 komentarzy xD hahaha gdzie kolejny rozdział? :P DZIDOOOO

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny jak zwykle <3 awwww <3
    ~Lover

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskii rozdział <3

    OdpowiedzUsuń