niedziela, 10 lutego 2013

Rozdział 5.

*Perspektywa Spencer*
Siedząc już w willi rozmyślałam o całym dniu. Od dzisiaj mieszkam u mojej przyjaciółki Molly, a teraz siedzę na kanapie obok Niall'a Horan'a na imprezie One Direction. Cały czas nie wierzę w to co się dzieje. Spełniłam jedno z moich najskrytszych marzeń. I to wszystko dzięki ''dziewczynie z kawiarni''. Gdyby Molly nie odezwała się wtedy do mnie, nie byłoby mnie tu.
-Haloooo?- z zamyślenia wyrwał mnie głos blondynka.
-Sorki, zamyśliłam się...- odpowiedziałam szybko, zerkając przy tym na przyjaciółkę, która roześmiana wstawała z kanapy ciągnąc za sobą Harry'ego. Coś się między nimi kroi. Od początku imprezy, ciągle się wygłupiają i śmieją ze sobą.
-Pytałem się czy lubisz sushi!- Niall kontynuował rozmowę, gadając kompletnie od rzeczy.
-Taak, uwielbiam sushi...- odpowiedziałam trochę zaskoczona nietypowym pytaniem. Po chwili wzięła mnie nagła ochota na papierosa. Ruszyłam chwiejnym krokiem w stronę tarasu, gdzie mogłam spokojnie zaciągnąć się dymem. Grzebiąc w torebce, wyjęłam z niej paczkę cienkich Marlboro, ale za nic nie mogłam znaleźć zapalniczki. Już chciałam zrezygnować z przyjemności, kiedy zauważyłam, że w cieniu trochę dalej ode mnie stoi jakiś chłopak i też pali. Postanowiłam poprosić go o ogień. Gdy przybliżyłam się do niego zauważyłam, ze to Zayn. Nieśmiało do niego podeszłam.
-Hej, Zayn. Masz może zapalniczkę?- zapytałam cicho.
-O cześć Spence, nie zauważyłem Cię. Jasne, że mam, już Ci daję.- odpowiedział pewnie i zaczął grzebać w kieszeni. Kiedy podpalił koniec mojego papierosa, mocno się zaciągnęłam.
-A więc, ty i Mol, jesteście przyjaciółkami?- Zayn przerwał niezręczną ciszę.
-Tak, ale od bardzo niedawna...
-A jak się poznałyście?
-Molly przyszła na śniadanie do Starbucksa, w którym pracuję i po prostu do mnie zagadała. Potem opowiedziałyśmy sobie o sobie nawzajem....
-My też możemy się bliżej poznać- zadziornie powiedział. Wiedziałam, że żartował.
-Ja o tobie wiem wszystko, przecież jestem Directioner.
-W takim razie ty mi poopowiadaj o sobie.- miło się uśmiechnął. Nie mogłam mu odmówić, więc zaczęłam paplać jakieś rzeczy o mojej osobie. Zayn wyglądał na zainteresowanego.
-No to twoje życie jest dosyć bogate... a co wiesz o Mol?- zapytał.
-Pochodzi z Bradford i...-nie zdążyłam dokończyć, bo mulat momentalnie mi przerwał.
-Z Bradford?... Tak! Wiedziałem, że skądś ją znam!-wrzasnął ożywiony.
-Yyy, alee o co Ci chodzi?- byłam zdezorientowana.
-Znam Molly z dzieciństwa. Mieszkaliśmy na tej samej ulicy, ale potem ona się wyprowadziła...- był podekscytowany.
-Haha no to śmieszna historia, musisz jej jak najszybciej powiedzieć.-odpowiedziałam. Potem rzuciliśmy niedopałki fajek na ziemię i wróciliśmy do środka. Zayn to bardzo miły chłopak. Perrie ma wielkie szczęście, że z nim jest. Idąc przez tłum ludzi wreszcie doszliśmy do naszego stolika. Harry i Mol już wrócili z parkietu, trochę nieswojo się zachowywali. Wyglądali tak jakby się przed czymś powstrzymywali. Ale nieważne. Usiadłam na moim miejscu obok Niall'a i dałam znak Zayn'owi żeby wspomniał o swoim odkryciu.
-Słuchaj, Molly, czy ty mieszkałaś kiedyś na Chain St w Bradford?- zapytał z zadziornym uśmieszkiem.
-Tak, przez kilka lat, bo potem się wyprowadziłam... a skąd ty to wiesz?- Molly była zaciekawiona i wystraszona zarazem.
-Mieszkałem na tej samej ulicy i byłem twoim przyjacielem...-niepewnie odpowiedział mulat.-Nie pamiętasz mnie?-dodał.
-Och! Teraz pamiętam... Zayn! Ty byłeś moim najlepszym przyjacielem. Od początku imprezy wydawało mi się, że skądś cię znam ale nie mogłam sobie przypomnieć!-mówiąc to Molly rzuciła się na mulata w dzikim uścisku. Zayn zaczął się śmiać i odwzajemnił gest. Odruchowo popatrzyłam na Hazzę. Na jego twarzy malowała się... zazdrość? Tak, to była zazdrość. Tylko o co on jest zazdrosny?
-Może już dosyć tych czułości?-powiedział loczek zirytowanym głosem. Potem wstał i ruszył w stronę baru.
-Załatwię to.-powiedziała Mol poprawiając sukienkę. Powędrowałam za nią wzrokiem i wróciłam do rozmowy z irlandczykiem. Lubię go. Nawet bardzo.
*Perspektywa Molly*
Byłam zdumiona po tym co powiedział Zayn. Wreszcie dowiedziałam się, skąd go znałam. W przypływie emocji, dosłownie, rzuciłam się na niego, żeby go przytulić jak za starych, dobrych czasów... Ale wtedy Harry się wkurzył i odszedł od stołu. Także wstałam z krzesła i pobiegłam za nim. Hazza zatrzymał się przy barze i zamówił piwo. Zaczekałam bez słowa, aż dostanie swoje zamówienie a potem pociągnęłam go na zewnątrz.
-Harry, co Cię ugryzło?- walnęłam prosto z mostu. Cisza. Powtórzyłam pytanie.
-Najpierw się całujemy, a potem obściskujesz się z moim przyjacielem!- zaczął krzyczeć.
-Halo, halo. Nie tak prędko! Wcale się z nim nie obściskiwałam tylko po prostu przytuliłam mojego dawnego przyjaciela. Nie wiem dlaczego się tak złościsz?- wytłumaczyłam.
-Na prawdę Cię polubiłem Molly. A ty tak po prostu mnie olewasz!
-Chłopczyku, uspokój się! Nie chce mi się z tobą gadać. Poczekamy, aż wytrzeźwiejesz.-skwitowałam i weszłam do środka. Nie miałam zamiaru się nim przejmować, on nie ma prawa urządzać mi awantur! Postanowiłam dalej się bawić nie zwracając na niego uwagi. Wróciłam do stolika naszej ekipy. Grzecznie zapytałam Perrie, czy mogę porwać jej chłopaka na momencik. Ona bez problemu się zgodziła. W ten sposób ruszyłam na parkiet razem z dawnym przyjacielem.
*Perspektywa Spencer*
Gadałam z Niall'em chyba 15 minut i nadal nie brakowało nam tematu do rozmowy. Pewnie dlatego, że obydwoje byliśmy pijani, jednak to nie zmienia faktu, że było bardzo miło. W pewnej chwili Horan zaczął zdejmować koszulkę i drzeć się "Brakuje mi powietrza! Ja się duszę!". Wybuchnęłam gromkim śmiechem.
-A może lepiej wyjdziemy na dwór? Nie chcemy żebyś nam tutaj striptiz urządzał.-zaproponowałam.
-Wiem gdzie możemy się przewietrzyć...-powiedział i zadziornie się uśmiechnął, po czym wziął mnie za rękę. Zaczął prowadzić mnie w nieznanym mi kierunku. Zdziwiłam się, że zamiast iść na zewnątrz, ruszyliśmy po schodach na górę. Jednak posłusznie, nieco chwiejnym krokiem, podążałam za chłopakiem. Weszliśmy na ostatnie piętro domu i zaczęliśmy kierować się w głąb korytarza. Przy ścianie na samym końcu zauważyłam jeszcze jedne, małe, kręte schodki. Tak jak myślałam, Niall postawił nogę na pierwszym stopniu i podał mi rękę. Gdy byliśmy już prawie na górze blondyn zasłonił mi oczy. To było takie... romantyczne.Kiedy schody się skończyły poczułam na twarzy podmuch wiatru. Nagle irlandczyk zabrał ręce z moich oczu. Zobaczyłam raj. Wokół mnie rozchodziła się panorama ogromnej ilości, oświetlonych budynków. Tuż obok mnie zobaczyłam oświetlony basen. Wtedy zrozumiałam, że jesteśmy na dachu willi.
-Wow- na tyle mogłam się zdobyć.
-Prawda? Często przychodzę tu wieczorami, najczęściej biorę gitarę i cicho brzdąkam- zaśmiał się. Wtedy moja szalona strona osobowości się odezwała. Szybko zdjęłam sukienkę i szpilki i.. wskoczyłam do basenu. Popatrzyłam na Niall'a, który nie mógł przestać się śmiać.
-Smutno mi tu samej! Chodź do mnieee!- zapraszałam go.
-Hahahaha, już idę, tylko tak nie krzycz.-odpowiedział i zdjął z siebie koszulkę i spodnie. Wskakując, ochlapał mnie wodą w twarz, za co ja mu oddałam. Wtedy rozpoczęła się zacięta walka. Kotłowaliśmy się w wodzie, nie zważając na to, że byliśmy w samej bieliźnie. W końcu nieźle się zmęczyłam i wyszłam z basenu. Położyłam się na leżaku. Zauważyłam, że Horan zrobił to samo i przysunął swój leżak jak najbliżej mojego, po czym się położył. Odwrócił głowę w moją stronę a ja w jego. Popatrzyłam w jego oczy. Były jeszcze piękniejsze niż na tych wszystkich plakatach. Utonęłam w nich momentalnie, gdy nagle zauważyłam, że Niall także mi się przygląda. Zaczął przysuwać się do mnie. Moje serce zrobiło salto w mojej piersi a ja poczułam, że jest mi bardzo gorąco. Po chwili Horan złożył na moich ustach delikatny pocałunek, później nieśmiało się osunął. Ja uśmiechnęłam się do niego i złapałam go za rękę. Patrząc na jego roześmiane i cudowne oczy szybko zasnęłam.

Wróciłaaaam! Dzięki za życzenia miłej zabawy na obozie xd jakby co to było bardzo faaajnie! Byłam, na obozie tanecznym, bo tańczę już od 2 lat ;) Dziękuję też za wszystkie komentarze i cierpliwość w czekaniu na następny rozdział. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Niestety teraz rozdziały będą troszkę rzadziej, nie codziennie, bo zaczyna się szkoła :(






2 komentarze: